Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marta84 z miasteczka Osiny/Poraj/Kamienica Polska/Poc. Mam przejechane 16627.86 kilometrów w tym 168.70 w terenie. Jeżdżę z kosmiczną średnią 15.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marta84.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

50-60

Dystans całkowity:1969.37 km (w terenie 17.00 km; 0.86%)
Czas w ruchu:118:26
Średnia prędkość:16.17 km/h
Maksymalna prędkość:58.30 km/h
Suma podjazdów:7622 m
Suma kalorii:17737 kcal
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:54.70 km i 3h 23m
Więcej statystyk
  • DST 51.00km
  • Czas 03:46
  • VAVG 13.54km/h
  • VMAX 39.90km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ossona, Skrajnica, Góry Sokole

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 4

Najpierw do Decathlonu i Go Sportu przymierzyć się wstępnie do ram 16"- jak dla mnie idealne :D
Potem przez Korwinów- Słowik-wzdłuż Huty Częstochowa- na Ossona- czerwonym rowerowym przez Rezerwat Zielona Góra- na Skrajnicę- do Olsztyna- na Biakło- pomarańczowy rowerowy- a potem..................... ścieżką dydaktyczną w Sokolich....... pieszą... ja pierdzielę- nie wiem jak tam trafiłam, ale od Jaskini Olsztyńskiej całą Ścieżkę praktycznie prowadziłam rower lub uprawiałam dzikie zjazdy rodem z MTB między skałami, powalonymi drzewami i dziurami w ziemi- potem już standardowo- pomarańczowym rowerowym obok Dębowca i do domu.


Babie Lato :)




widoki z Góry Ossona... na samej górze ładnych widoków już nie ma- syf i brud zostawiony przez "ludziów"...


Olsztyn ze Skrajnicy...


Biakło- tym razem się nie wspinałam, ale nie omieszkam innym razem ;)


uroczy podjazd w Sokolich...

Jaskinia Olsztyńska- w środku bardzo ciekawa- ale trzeba się zaopatrzyć w dobre oświetlenie, by ją należycie spenetrować :)


mnogość różnych skałek i dziursk w nich, wszelakiej formy i wielkości...

zjazdy były przekrasne :)

ale widoczki z góry też niczego sobie :)

większość trasy w Sokolich wyglądała tak ;)


ostatni przystanek mej drogi krzyżowej- schronisko i studnia w Amfiteatrze.

  • DST 53.50km
  • Czas 02:46
  • VAVG 19.34km/h
  • VMAX 33.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Częstochowa, Łojki

Piątek, 7 września 2012 · dodano: 07.09.2012 | Komentarze 0

Pozałatwiać sprawy na mieście i do koleżanki na pogaduchy.

Trasa: dom- Zawodzie-Poczesna- Korwinów- Słowik- przez Wrzosowiak - do Śródmieścia- Gnaszyn- Łojki- Dźbów- Wygoda- Wąsosz- Łaziec- Nierada- Kolonia Poczesna- dom.
Od Wygody moja dawna trasa do i z pracy- brrrryyyyyyyyyy :/

Godne odnotowania- po drodze na Gnaszynie spotkałam Ex- milusio ;P Chyba mnie nie poznał- rowerowe ciuchy są jak kamuflaż Ninja ;)
Kategoria 50-60, samotnie, śląskie


  • DST 55.24km
  • Czas 03:46
  • VAVG 14.67km/h
  • VMAX 32.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mstów

Niedziela, 12 sierpnia 2012 · dodano: 12.08.2012 | Komentarze 0

Trasa: dom- pomarańczowy rowerowy- Dębowiec- czarny rowerowy- Biskupice- czarny rowerowy przez Góry Sokole- niebieski rowerowy na Turów, Małusy Wielkie, Mstów- zielony na Siedlec- asfaltem przez Srocko, Brzyszów do Olsztyna- niebieskim na Biskupice- pomarańczowym obok Dębowca do domu.
Czarny rowerowy w Sokolich wymiata- ahhh te terenowe zjazdy.
Na niebieskim do Turowa zaliczyłam omyleczke- standard, bez tego wycieczka się nie liczy.
W Olsztynie po wyjściu ze sklepu zastałam piękny kapeć w przednim kole- na szczęście pompowanie wystarczyło.
Na pomarańczowym tuz przed leśniczówką- ok 20.30 ciemno w lesie jak diabli- za mną światła samochodu... kie licho. Strachu się najadłam- prędkość wzrosła dwukrotnie... przez 4 km jechałam jak szalona a auto za mną... Już nigdy w teren o tej godzinie... Może mnie i nie porwali- ale MOGLI ;P


na czarnym rowerowym piękne wrzosy.


gdzieś przed Turowem na niebieskim rowerowym.


między Siedlcem a Srockiem


nowy rynek w Olsztynie- chyba na wzór częstochowskich pomysłów... okropny...

  • DST 59.55km
  • Czas 03:05
  • VAVG 19.31km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lublin-Garbów

Sobota, 7 lipca 2012 · dodano: 07.07.2012 | Komentarze 0

wypad popołudniu... Trasa: Lublin- Garbów- objazdówka po gminie zielonym rowerowym- Lublin.
Na zielonym rowerowym dwa razy zaatakowało mnie stado wygłodniałych końskich much- znacząco podwyższyło się wtedy moje tempo jazdy ;D Masakra- podziwiam rolników, że pracują w polu w towarzystwie tych gadów... Przez 5 km goniły mnie zajadle- takie bestie !!! :/ błe....
... a tak poza tym- pięknie tu na Lubelszczyźnie :)
















w gminie Garbów... zielony rowerowy. Przy okazji- świetnie oznaczony szlak- nawet z moimi zdolnościami nie udało mi się zgubić ;P

  • DST 55.81km
  • Czas 03:10
  • VAVG 17.62km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ogrodzieniec

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 30.06.2012 | Komentarze 0

Trasa: Siewierz-zielony rowerowy do Ciągowic-Łazy-Rokitno Szlacheckie-Ogrodzieniec-Podzamcze-Zawiercie-Poręba-Siewierz.
na zielonym rowerowym przed Ciągowicami jest urocze miejsce zapomniane przez Boga-Diabeł za to ma tam swą armię wysłanników... na uroczych bagniskach poczuliśmy się jak bohaterowie oglądanego przez nas wczoraj horroru o zombie- owady wszelakiej maści i otworów gębowych próbowały nas osaczyć i zrobić sobie z nas bufet... powiało grozą ;) końcówka zielonego niczym z rajdów terenowych- błoto, kamienie, konary, piach, rozlewiska, osunięty teren... udało się przejechać... w dalszej drodze pożywiliśmy się trochę przydrożnymi poziomkami między Rokitnem a Ogrodzieńcem... potem już bez niespodzianek- świderek i pizza pod zamkiem i powrót do domu.


bagniska przed Ciągowicami- siedlisko krwiożerczych wysłanników Szatana...


po wydostaniu się ze szpon robactwa oczom ukazuje się urocze pole...







między Łazami i Rokitnem- przypomniały się czasy spędzonego tam dzieciństwa... z perspektywy czasu- wszystko jest takie mniejsze, gorsze, odczarowane...



u celu...

  • DST 56.62km
  • Teren 17.00km
  • Czas 03:56
  • VAVG 14.39km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostrężnik Złoty Potok

Niedziela, 13 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 4

Dom-Dębowiec-Choroń-Przybynów-Zaborze-Suliszowice-Ostrężnik-Złoty Potok-Zrębice-Biskupice-Choroń-Poraj-dom
Piosenka przewodnia wycieczki to "Koko Koko"... no comment- nie mogłam wyplenić jej z głowy... :(
Wyjechałam późno- dziś w ogóle miałam sobie darować wyjazd ale wybór między przygotowaniami do pracy a wyjazdem był prosty ;P
Przemyślenia po wycieczce?-Podjazdy to nie jest to co Tygryski lobią najbardziej ;) Muszę zakupić ocieplane rękawiczki- powrót o 21 był mrożący i nieprzyjemny...
W drodze na Złoty na ulicy zobaczyłam sarenkę- w pierwszej chwili chciałam sięgnąć po aparat, bo stała i jakoś nie chciała z ulicy zejść... jednak wizja sarniny na szosie szybko wybiła mi z głowy myśli o foceniu... zaczęłam z daleka krzyczeć i wydawać odgłosy przeganiające coby zwierz usunął swe ciało z jezdni- udało się i zanim dojechałam w miejsce gdzie stała już jej nie było :)


między Choroniem a Przybynowem- na czerwonym rowerowym... PS: Za Dębowcem spotkałam mężczyznę z rodziną (kobieta i dwójka dzieci) - powiedział mi "Cześć"- nie znam ale serdecznie pozdrawiam ;)



w drodze na Suliszowice- zmoczył mnie deszczyk- błogosławieństwo po tych wszystkich piekielnych podjazdach ;P przy okazji kask się do czegoś przydał :)



Ostrężnik


molo w Złotym nad stawem Amerykan


znienawidzona górka w Biskupicach od strony Zrębic (zielony rowerowy) -a fujjj ;P