Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marta84 z miasteczka Osiny/Poraj/Kamienica Polska/Poc. Mam przejechane 16627.86 kilometrów w tym 168.70 w terenie. Jeżdżę z kosmiczną średnią 15.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marta84.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

30-40

Dystans całkowity:1867.96 km (w terenie 65.00 km; 3.48%)
Czas w ruchu:116:52
Średnia prędkość:15.67 km/h
Maksymalna prędkość:61.40 km/h
Suma podjazdów:10400 m
Suma kalorii:21571 kcal
Liczba aktywności:54
Średnio na aktywność:34.59 km i 2h 12m
Więcej statystyk
  • DST 35.67km
  • Czas 01:55
  • VAVG 18.61km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Smolnica/Nieborowice

Poniedziałek, 27 października 2014 · dodano: 27.10.2014 | Komentarze 0

Dziś zaraz po pracy i po wrzuceniu jeleniny do piekarnika krótki wypad. Tak właściwie włóczęga dla samej włóczęgi. Czasu miałam mało, bo na 17 trzeba być w domu i zająć się do końca obiadem ;)
Na serwisówkę do 408 i dalej na Sośnicowice. Tuż przed miasteczkiem odbijam w lewo na ul. Smolnicką. W Smolnicy nie mogłam sobie odmówić przejechania żółtym rowerowym na Nieborowice. Czas naglił- coraz ciemniej, więc szybki powrót. Już miałam wskoczyć na 78 (Rybnicka) ale ilość pędzących ciężarówek skutecznie mnie odstraszyła ;) Decyzja o powrocie czerwonym rowerowym była więc oczywista. W Żernicy się zamotałam i po krótkim błądzeniu po okolicznych uliczkach w końcu znalazłam dróżkę przez pola na serwisówkę. W domku mąż już kończył robić obiadek :) A propos- polędwicę z jelenia polecam- bardzo :) 

Zachodzące słoneczko nad polami :)

Zachodzące słoneczko nad polami :) © Marta84
W drodze na Smolnicę z Sośnicowicy
W drodze na Smolnicę z Sośnicowicy © Marta84
Psiowe grzyby mnie chyba lubią- z wzajemnością ;D

Kapliczka na czerwonym rowerowym w Żernicy
Kapliczka na czerwonym rowerowym w Żernicy © Marta84

Jak na 35 zł za zestaw lapmek... bez problemu przeprowadzi przez ciemny las i pole ;D
Jak na 35 zł za zestaw lampek... bez problemu przeprowadzi przez ciemny las i pole ;D © Marta84

Nocna jazda bardzo przyjemna- ale dobrze, że w znanych terenach, bo błądzić strach ;) Temperatura boska- 11.8 gdy wyruszałam, 8.6 podczas powrotu.

  • DST 37.70km
  • Czas 02:09
  • VAVG 17.53km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Knurów/Szczygłowice

Piątek, 24 października 2014 · dodano: 24.10.2014 | Komentarze 3

Przerwa w rowerowaniu wymuszona pogodą i pracą w końcu dobiegła końca. Dziś nie padało więc po późnym (nawet jak na mnie) przebudzeniu i obiadku krótka trasa w strony, które jakoś mi się nie nudzą. Dziwne, bo zwykle po jednym przejeździe jakąś trasą, staram się nią więcej nie jechać, lub modyfikować jak się tylko da.
 Ubrałam się ciepło (bez ochraniaczy na buty już się chyba nie wyjedzie), rower odziałam w błotniki i zdjęłam mu rogi. W ramach testu, czy będzie się lepiej prowadziło. Po dzisiejszych wrażeniach z jazdy - rogi nie wracają :)
Trasa na Krywałd- jak dwie poprzednie. Serwisówką, na niebieski rowerowy przez Wilcze Gardło i Smolnicę, na żółty przez Zalesie w kierunku Nieborowic. Później zielonym na osiedle Szczygłowice. Tu nastąpiła mała modyfikacja, bo nie skręciłam w lewo na Kuźnię Nieborowską tylko pojechałam prosto z alei kasztanowej na osiedle. Z Osiedla Aleją Piastów (piękną ścieżką rowerową) na Szczygłowice i w prawo na niebieski rowerowy przez Krywałd na Nieborowice. Jeziorko objeżdżam od prawej strony, nie od lewej jak zawsze. (jakieś modyfikacje musza jednak być ;) ). Z Nieborowic już prosto czerwonym rowerowym przez Żernicę i serwisówkę do domu.
Dziś w terenie trochę błota, ale spodziewałam się większej ilości- zwłaszcza po ostatnich dniach deszczów. 
Na koniec wpadłam jeszcze po Miśka, bo był w E'Lecrerc na zakupach i razem wróciliśmy na mieszkanie :)
Dziś babeczki z jabłkami i bananami- pychota, zwłaszcza po rowerowaniu :)

Przyszła jesień- robię się niewyraźna :)
Przyszła jesień- robię się niewyraźna :) © Marta84
W Smolnicy przed kościołem
W Smolnicy przed kościołem © Marta84
Na zielonym rowerowym na osiedle- rozdziobią nas kruki, wrony
Na zielonym rowerowym na osiedle- rozdziobią nas kruki, wrony © Marta84
Na osiedlu Szczygłowce- dzieła lokalnego artysty/artystów
Na osiedlu Szczygłowce- dzieła lokalnego artysty/artystów © Marta84
Sezon na dynie w Szczygłowicach
Sezon na dynie w Szczygłowicach © Marta84
Piękna, złota, mokra, zimna- polska jesień :)
Piękna, złota, mokra, zimna- polska jesień :) © Marta84
Nad stawem na niebieskim rowerowym na Krywań
Nad stawem na niebieskim rowerowym na Krywań © Marta84
Nad stawem namnożyło się grzybków :)
Nad stawem namnożyło się grzybków :) © Marta84
Panie i panowie w pięknych kapeluszach ;)
Panie i panowie w pięknych kapeluszach ;) © Marta84


  • DST 36.97km
  • Czas 02:07
  • VAVG 17.46km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

egzorcyzmowanie...

Wtorek, 14 października 2014 · dodano: 14.10.2014 | Komentarze 7

po imprezie wstałam (czyt. zmartwychwstałam) ok. 11.30. Ciało i umysł odmawiały posłuszeństwa- opętał mnie kac..... kac morderca :/
Niewiele myśląc- bo nie byłam za bardzo wstanie ;P - postanowiłam walczyć. Rower będzie dobrym sposobem na wygnanie złaaa.
Trasa identyczna jak na Krynwałd- tylko w odwrotną stronę. Nic innego w tym stanie bym nie wymyśliła.
Padało i wiało ale postanowiłam , że jadę i koniec.Tym lepiej- w ramach pokuty i samo egzorcyzmowanie będzie skuteczniejsze w taką pogodę :)
Przez pierwsze 10 km deszcz smagał ciało, wiatr tarmosił duszę- ale pomogło. Orzeźwiło i przebudziło. Przestało padać i o dziwo nawet temperatura wzrosła- świetna pogoda na rower :)
Na 20 km poczułam, że kac umyka z ciała- boskie uczucie :D 
Co prawda umysł nie działał jeszcze jak trzeba, ale to standard u mnie ;)
Udany wypad .
Na żółtym rowerowym za Smolnicą- przedwczoraj  przeszkody nie było
Na żółtym rowerowym za Smolnicą- przedwczoraj przeszkody nie było © Marta84
Kapliczka w Nieborowicach
Kapliczka w Nieborowicach © Marta84
W Nieborowicach- kolejna kapliczka
W Nieborowicach- kolejna kapliczka © Marta84
W Nieborowicach
W Nieborowicach © Marta84

Pomnik ofiar II wojny w Nieborowicach- trzeba było szukać go w lasku
Pomnik ofiar II wojny w Nieborowicach- trzeba było szukać go w lasku © Marta84
Jazda w terenie po deszczu jest cudowna :)
Jazda w terenie po deszczu jest cudowna :) © Marta84
W drodze
W drodze © Marta84
Na niebieskim rowerowym na Nieborowice
Na niebieskim rowerowym na Nieborowice © Marta84
Małe spa po jeździe w terenie- była kąpiel w morzu, w jeziorze też zaliczona ;P
Małe, krótkie spa po jeździe w terenie- była kąpiel w morzu, w jeziorze też zaliczona ;P © Marta84
Zmąciłam KwaCzy spokój :)
Zmąciłam KwaCzy spokój :) © Marta84
Po kąpieli- sesyjnie :)
Po kąpieli- sesyjnie :) © Marta84

Przy okazji przetestowałam nowe błotniki. Tylni- ocena na 5, ani kropli błota na tyłku :) Przedni- na 4 +, jak na błotnik do roweru górskiego jest w porządku. Żeby nie chlapało po nogach trzeba by zamontować klasyczne metalowe błotniki,ale jakoś by nie pasowały ;P Warzne, że nie miałam błocka na twarzy i kurtce :)
Ave.

  • DST 36.27km
  • Czas 01:51
  • VAVG 19.60km/h
  • Temperatura 22.4°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krywałd i leśne okolice

Niedziela, 12 października 2014 · dodano: 12.10.2014 | Komentarze 2

Dziś znów wskoczyłam w letnie ciuszki- 22.4 za oknem :) Początek standardowy -na serwisówkę z Sikornika i nad trasą na Żernicę. Czerwonym rowerowym aż do Mysiej Góry i dalej na niebieski rowerowy. Dawno już tędy nie jechałam. Dziś specjalnie w tą stronę, by zrobić fotkę pewnym trofeom :) Mijam stawy Osadniki Bagier i laskiem do pewnego śmietnika - tam zdjątko i dalej w trasę. Cały czas niebieskim rowerowym na Knurów.  W Krywałdzie przez laski i wyjazd z niebieskiego rowerowego przed Szczygłowicami. Ulicą Zwycięstwa i w lewo na Kuźnię Nieborowską. Na zielony rowerowy alejką z kasztanów. Dojazd do Rybnickiej i na żółty szlak rowerowy. Pierwszy raz nim jechałam i bardzo mi się spodobał- laskiem i polami w stronę Nieborowic i Smolnicy. Później na Wilcze Gardło, serwisówkę i do domu. Trzeba wracać, bo wstawione do piekarnika truchło trzeba oporządzić i dokończyć obiad dla mężusia ;*


na niebieskim rowerowym na Krywałd za Osadnikami Bagier jest bardzo ciekawie udekorowany śmietnik :)



na niebieskim rowerowym w Krywałdzie

jesień przed leśniczówką w Kuźni Nieborowskiej :)


  • DST 34.79km
  • Czas 01:58
  • VAVG 17.69km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzierżno Duże / Rzeczyce

Środa, 10 września 2014 · dodano: 10.09.2014 | Komentarze 0

po pracy i ogarnięciu obowiązków domowych- mały wypadzik. Przez Kosów, Zygmunta Starego, Wieczorka i Kozielską, obok Decathlonu i na Nadrzeczną, gdzie już kiedyś dojrzałam śmieszne graffiti. Następnie Okulickiego, Starogliwicką, Staromiejską i w lewo w Rzeczycką na Stare Łabędy. Kolejową i nad jezioro. Po drodze przez jakieś 3 km wiózł mi się na kole rowerzysta na trekingu 28 cali. Dziwne, myślę, że mnie nie wyprzedza... Zagaił rozmowę, że na moich oponach to podziwia, że z taką prędkością jadę. Gdyby biedak znał moje średnie z wycieczek ;D Mam momenty, ale przemęczać się nie lubię ;D Na miejscu zjazd z mojej ulubionej górki, która została totalnie podmyta. Później postanowiłam objechać choć trochę jezioro. Po dwóch km okazało się że trafiłam w totalne zarośla i ścieżka została przecięta zatoczką zaczęło się ściemniać, owady łaknęły coraz bardziej mej krwi wiec jak najszybciej uciekłam ;) 
Powrót przez Rzeczyce- Wiejską, Kozielską, Andersa, Kościuszki, Zygmunta Starego i w Solskiego na ścieżkę rowerową. 

na Nadrzecznej

a tak fajnie się zjeżdżało :(

no i koniec wycieczki, ale za to jak klimatycznie


tory mają w sobie jakąś tajemnicę...  

  • DST 34.42km
  • Czas 02:32
  • VAVG 13.59km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sokole Góry- Olsztyn- Lipówki - Biakło

Poniedziałek, 28 lipca 2014 · dodano: 28.07.2014 | Komentarze 2

Terenowo z mężem :)
Małymi częstochowskimi klasykami :)

Z Osin przez Poraj- Choroń i w Sokole na czarny i czerwony pieszy. Z czerwonego na terenowe ścieżki i wyjazd z nich na żółty pieszy. Całe przejechane z jednym zejściem z roweru na kamienistym kawałku. Dalej czerwonym pieszym na Olsztyński zamek- pizza i lody, leżakowanie przed fontanną na rynku i powrót. Podjazd na Lipówki od strony Leśnego- podjechany do początku lasku. Zjazd do Biakła i podjazd zakończony na kamieniach miedzy skałkami. Wejście na szczyt- potem zjazd do parkingu i powrót asfaltem, pomarańczowym rowerowym i drogą do Osin.
Kilometrów mało a potu się dzisiaj trochę wylało :D



W Sokolich Górach


Rynek w Olsztynie


Widok na Biakło z Lipówek


podjazd pod Biakło



Widoczki z Biakła



przyjemny zjazd :)


  • DST 31.31km
  • Czas 02:07
  • VAVG 14.79km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Głuchołazy

Piątek, 13 czerwca 2014 · dodano: 13.06.2014 | Komentarze 2

Z mężem- upolować coś na obiad (polecam bar Adrenalina- pyszne zestawy obiadowe i pizza) oraz zobaczyć to, czego ostatnio nie zdążyliśmy zwiedzić.


Pomnik Augusty Viktorii w Jarnołtówku


na szlaku czarownic na Konradów


Czapka 440 m n.p.m.


na czarnym szlaku do Konradowa


Kościół w Konradowie


Kościół św Wawrzyńca w Głuchołazach i wczesnogotycki portal posiadający relikty romańskie


300 schodków na Górę Szubieniczną


Kapliczka przy drodze z Głuchołaz na Konradów

Trasa

  • DST 38.78km
  • Czas 02:04
  • VAVG 18.76km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trachy, Ostropa

Piątek, 9 maja 2014 · dodano: 09.05.2014 | Komentarze 2

Trzeba ruszyć dupsko przed nocką. Krótko, bo późno wstałam i trzeba było być w domu na określoną godzinę. 
W Ostropie jakieś prace drogowców zamknęły drogę, ale myślę: "Rowerem przecież przejadę". Miły pan pomógł nawet przenieść rower między płotem a ciężarówką. Na moje "Nie wiem czy wejdzie" (zamiast - "przejdzie") odpowiedział- "Mój zawsze wchodzi" Urocze ;P Uśmiałam się w duchu jak cholercia ;D


aleja kasztanowców na zielonym rowerowym za Sierakowicami- znaczna część trasy przebiegała takimi drużkami między lasami i polami.

Trasa



  • DST 35.70km
  • Czas 02:06
  • VAVG 17.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jamnica, Nowy Sącz

Czwartek, 15 listopada 2012 · dodano: 15.11.2012 | Komentarze 8

Najpierw na zakupy- do Lidla. Dalej w Lasek Falkowski i nie tak już morderczymi podjazdami w kierunku Jamnicy (przez Kunów)... te podjazdy to chyba w ramach pokuty za to, ile dziś wydałam na ciuchy ;P. Po powrocie do Sącza wzdłuż Kamienicy (rower się przy okazji umyło ;) ) aż do Rynku. Dalej Planty- Jadwigi- dom.. po powrocie stwierdziłam,że bluzka którą kupiłam jednak mi się nie podoba ;P na rower- do Lidla- wymienić na inny kolor ;P Po obiedzie do dentysty z Miśkiem- nadrobiłam ciekawostki przeglądając gazety w poczekalni... Wiecie, że Jenifer Lopez nie jest już ze swoim mężem ?!!! Anja Rubik wyszła za mąż za jakiegoś modela, Kim Kardashian już nie jest na topie, Adele jest popularniejsza od Gagi, Aniston urodziła podobno bliźniaki a najgorętszym ślubem roku 2011 była feta Williama i Kate ??? Tyle człowieka ominęło, bo nie czyta gazet i nie ogląda telewizji ;P Dobrze, że choć neta ma :D Powrót wieczorową porą przez miasto ...

piosenka krążąca między zwojami mózgowymi podczas podjazdów...





widok unoszącej się nad górami mgły mnie zachwycił...w Kunowie




piękna jesień nad Kamienicą

reszta tu

................................