Info
Ten blog rowerowy prowadzi Marta84 z miasteczka Osiny/Poraj/Kamienica Polska/Poc. Mam przejechane 16627.86 kilometrów w tym 168.70 w terenie. Jeżdżę z kosmiczną średnią 15.91 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Wrzesień1 - 0
- 2024, Sierpień4 - 0
- 2024, Lipiec8 - 0
- 2024, Czerwiec1 - 0
- 2024, Maj4 - 0
- 2024, Kwiecień1 - 0
- 2024, Marzec2 - 0
- 2023, Wrzesień2 - 0
- 2023, Sierpień3 - 0
- 2023, Lipiec6 - 0
- 2023, Czerwiec7 - 0
- 2023, Maj3 - 0
- 2022, Grudzień1 - 0
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik1 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień3 - 0
- 2022, Lipiec1 - 0
- 2022, Czerwiec1 - 0
- 2022, Maj1 - 0
- 2022, Kwiecień1 - 0
- 2022, Marzec1 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2022, Styczeń1 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik1 - 0
- 2021, Wrzesień1 - 0
- 2021, Sierpień1 - 0
- 2021, Czerwiec1 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 1
- 2019, Sierpień5 - 1
- 2019, Lipiec4 - 0
- 2019, Czerwiec5 - 6
- 2017, Maj7 - 16
- 2017, Kwiecień4 - 4
- 2017, Marzec6 - 4
- 2017, Luty4 - 11
- 2017, Styczeń8 - 28
- 2016, Grudzień2 - 4
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik5 - 14
- 2016, Wrzesień4 - 3
- 2016, Sierpień5 - 0
- 2016, Lipiec5 - 4
- 2016, Czerwiec10 - 4
- 2016, Maj7 - 0
- 2016, Kwiecień9 - 2
- 2016, Marzec7 - 9
- 2016, Luty1 - 2
- 2016, Styczeń1 - 12
- 2015, Grudzień2 - 2
- 2015, Listopad5 - 20
- 2015, Październik6 - 22
- 2015, Wrzesień6 - 20
- 2015, Sierpień14 - 37
- 2015, Lipiec12 - 16
- 2015, Czerwiec6 - 2
- 2015, Maj8 - 15
- 2015, Kwiecień8 - 12
- 2015, Marzec4 - 6
- 2015, Luty6 - 23
- 2015, Styczeń9 - 32
- 2014, Grudzień3 - 10
- 2014, Listopad9 - 30
- 2014, Październik18 - 35
- 2014, Wrzesień10 - 33
- 2014, Sierpień12 - 22
- 2014, Lipiec9 - 2
- 2014, Czerwiec18 - 13
- 2014, Maj8 - 7
- 2014, Kwiecień10 - 0
- 2014, Marzec10 - 12
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń1 - 4
- 2013, Listopad13 - 2
- 2013, Październik11 - 4
- 2013, Wrzesień12 - 3
- 2013, Sierpień7 - 0
- 2013, Lipiec4 - 9
- 2013, Czerwiec9 - 0
- 2013, Maj9 - 2
- 2013, Kwiecień16 - 2
- 2013, Marzec18 - 0
- 2013, Luty13 - 14
- 2013, Styczeń10 - 6
- 2012, Grudzień3 - 0
- 2012, Listopad9 - 33
- 2012, Październik17 - 40
- 2012, Wrzesień19 - 16
- 2012, Sierpień12 - 0
- 2012, Lipiec10 - 0
- 2012, Czerwiec7 - 4
- 2012, Maj8 - 7
- 2012, Kwiecień5 - 3
- 2012, Marzec4 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
samotnie
Dystans całkowity: | 7431.72 km (w terenie 136.70 km; 1.84%) |
Czas w ruchu: | 417:39 |
Średnia prędkość: | 17.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.40 km/h |
Suma podjazdów: | 15541 m |
Suma kalorii: | 39447 kcal |
Liczba aktywności: | 254 |
Średnio na aktywność: | 29.26 km i 1h 43m |
Więcej statystyk |
- DST 34.06km
- Czas 02:30
- VAVG 13.63km/h
- Temperatura -6.1°C
- Aktywność Jazda na rowerze
mroźny Krywałd
Środa, 7 stycznia 2015 · dodano: 07.01.2015 | Komentarze 3
W domu nudno- męża nie ma, bo pracuje... Pozostał rower :)Wyjechałam z zamiarem odwiedzenia Rud, ale już po kilku kilometrach zdałam sobie sprawę, że nie zdążę wrócić na czas do domu. Dziś o 17 mieliśmy seans w kinie- poszliśmy na Hobbita ;), a musiałam jeszcze podjechać do pracy po Dominika. Decyzja szybka- stary sprawdzony szlak na Krywałd.
Serwisówką, na czerwony szlak na Żernicę, Smolnicę i dalej na żółty rowerowy do Nieborowic. Wskoczyłam na niebieski i prosto na Krywałd. Chciałam zobaczyć czy uda się przydybać znajome kaczuchy, ale na zamarzniętym jeziorku ani jednej nie było. Okrążyłam stawik i skierowałam się do domu- niebieskim dalej czerwonym przez Żernicę i na serwisówkę.
Fajny wypad- dziś spróbowałam pierwszy raz w tym roku złapać zajączka ale gnojek uciekł ;D
Jazdę uatrakcyjnia wszechobecny lód :) Można kręcić piruety, ślizgać się i łapać zajączki właśnie ;D Jak ktoś nie lubi- trzeba uważnie i wolniutko jeździć.
Temperatura gdy wyjeżdżałam- minus 6.1 stopni, podczas powrotu- minus 1.2. Bosko :)
Przyprószone pola przed Wilczym Gardłem © Marta84
Żółty rowerowy na Nieborowice © Marta84
Śnieżek na żółtym rowerowym do Nieborowic © Marta84
Kapliczka w Nieborowicach © Marta84
Na niebieskim rowerowym na Krywałd © Marta84
Umilacz wycieczki- lód :) © Marta84
Niedobitki zieleni w przydrożnym zamarzniętym rowie © Marta84
Dowody obecności istot o "wyższej" inteligencji- przy każdym zejściu testowana była wytrzymałość lodu © Marta84
Jeziorko na niebieskim rowerowym © Marta84
Okrążenie jeziorka na ścieżce przyrodniczej © Marta84
Relaks nad jeziorkiem na ścieżce przyrodniczej © Marta84
Widoczek na sosenki naprzeciw osadników © Marta84
Kaczuchy przyłapałam dopiero na osadnikach Bagier na niebieskim na Krywałd © Marta84
Pimpek i ja :) © Marta84
Widoczek na Sikornik z serwisówki © Marta84
Kategoria 30-40, samotnie, śląskie, ze zdjęciem
- DST 8.48km
- Aktywność Jazda na rowerze
do Forum
Piątek, 5 grudnia 2014 · dodano: 05.12.2014 | Komentarze 3
... zaopatrzyć cię w kosmetyki od Inglota na Sylwestrową imprezę. Nie ma to jak wydać 130 zł na rzeczy, dzięki którym będzie można poczuć się pięknie i młodo... znów ;DW drodze powrotnej odwiedziłam świetlno-świąteczne ozdoby powoli pojawiające się w Gliwicach.
na ulicy Zwycięstwa Mikołaj już szykuje sanie i renifery :)
na placu Piłsudskiego
i zapasowe sanie z reniferem na placu Mickiewicza ;)
Kategoria 0-10, samotnie, śląskie, ze zdjęciem
- DST 61.44km
- Czas 03:52
- VAVG 15.89km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Rudzka lipa... :P
Środa, 26 listopada 2014 · dodano: 26.11.2014 | Komentarze 7
Dziś wycieczka bez Miśka- miał załatwiać sprawy na mieście i okazało się, że pod moją nieobecność uprał firanki i umył okna :D :*Ja dziś obrałam za cel lipę... a konkretnie to lipę księżniczki Wiktorii i domek myśliwski w Rudach.
Trasa: serwisówką, na niebieski na Smolnicę, czerwony i żółty rowerowy na Trachy. Z Trachach 919 prosto na Rudy. Ruch aut był w miarę mały więc przemknęłam bez nerwacji :)
W Rudach podjęłam poszukiwania lipy... i lipa z tego wyszła. Okazało się, że stoi ona w parku, przy budynku ośrodka spokojnej starości (jakiś czas temu znajdował się tu hotel i kąpielisko)... Teren oczywiście jaki???- prywatny :( Pupa wyszła z odwiedzin lipy, bo przy bramie nikogo ani widu ani słychu. Z daleka zobaczyłam tylko pokrytą kamieniami Górę Wiktorii, dawniej zwaną Galgenberg. Dawna golgota została nazwana imieniem księżnej Wiktorii (późniejszej cesarzowej Niemiec), która w 1866 roku odwiedziła Rudy i posadziła w tym miejscu lipę, trudno określić w jakim celu :) Pocieszyłam się , że i tak nie ma juz pewnie liści i jeszcze tutaj wrócę np na wiosnę :)
Zniesmaczona postanowiłam odwiedzić więc stare śmieci- podjechałam pod zespół klasztorny i w drodze powrotnej (żółtym pieszym) odwiedziłam Magdalenkę :) Z kaplicy pokręciłam zielonym rowerowym i na 408... Ciężarówki po 1 km mnie z niej przegnały. Odbiłam na prawo w drogę na Tworóg Mały i dalej na żółty rowerowy na Trachy. W lewo na 919 i za Sośnicowicami w prawo na Smolnicę. Później już analogicznie tak jak w drodze "do"- na niebieski rowerowy, na serwisówkę i do domu.
Dziś pogoda zapowiadała się ciepła, dopiero w Rudach musiałam założyć dodatkowe rękawiczki i komin na szyję. Powoli zima wkrada się w pogodę.
Kapliczka przed kościołem św. Bartłomieja w Smolnicy © Marta84
Kościół św. Bartłomieja w Smolnicy z 1680 r © Marta84
Piękna żółta trawka na żółtym rowerowym między Smolnicą i Tachami © Marta84
Kościół św. Marii Magdaleny w Rudach © Marta84
Wejście do kościoła św. Marii Magdaleny w Rudach z 1880 r © Marta84
Sanktuarium MB Rudzkiej Pokornej w Rudach od innej niż zazwyczaj strony © Marta84
Efekty prac konserwatorskich w sanktuarium w Rudach © Marta84
Jeziorko zamkowe w Rudach © Marta84
Czyjeś mieszkanko- aktualnie do wynajęcia ;) © Marta84
Koło dziś się obracało więc woda czysta w potoczku :) © Marta84
Drób na jeziorku zamkowym w Rudach © Marta84
Ławeczka zakochanych na żółtym pieszym z Rud na Magdalenkę © Marta84
Kaplica św. Magdaleny od tyłu ;) © Marta84
Reszta jak zwykle: https://plus.google.com/photos/1149556417792762645...
Kategoria ze zdjęciem, śląskie, samotnie, 60-70
- DST 22.43km
- Aktywność Jazda na rowerze
psia włóczęga- po bojkowskich polach
Poniedziałek, 24 listopada 2014 · dodano: 24.11.2014 | Komentarze 3
Dzisiaj wstałam maksymalnie późno- odsypianie weekendowej roboty wymaga czasu ;PPogoda ładna więc postanowiłam trochę pokręcić się po okolicy. Na mapie zobaczyłam trzy schrony pozycji górnośląskiej- mozna zobaczyć, bo niedaleko. Podążyłam w stronę Bojkowa- pierwszy schron znajduje się przy drodze na Gierałtowice. Prowizoryczny płotek i z 8 tablic wypisanych ręcznie" zakaz wstępu- teren monitorowany" itp teksty... Postanowiłam nie ryzykować i nie narażać się na gniew kogoś komu chciało się tyle tego wystawiać ;D
Następny schron miał być gdzieś w polach- nie znalazłam... tylko ślady psich łap włączyły moja czujność ;)
Ostatni schron jest po drugiej stronie drogi też w polach. Znalazłam ale nie miałam odwago go niego wejść, ani nawet podejść... Schron wśród pustych pól na górce w zagajniku. Przed nim jakiś zniszczony stary budynek- atmosfera niesprzyjająca... Miękka dupa jestem i zrezygnowałam :/ Nic straconego odwiedzę kiedyś z Miśkiem ;P Drogami w polach nie da się w niektórych miejscach przejechać- woda, błocko- ogólne syf... Wycieczka taka sobie- przewietrzyłam głowę :)
Schron pozycji górnośląskiej Bojków- zakaz wstępu i teren monitorowany © Marta84
Wejście do schronu © Marta84
Jedna z przydrożnych kapliczek w Bojkowie © Marta84
Mała przeszkoda - tak wyglądają drogi na bojkowskich polach :) © Marta84
Jeszcze jeden schron- ale tam bałam się już iść ;P © Marta84
Jeszcze jedna kapliczka w Bojkowie © Marta84
Kategoria ze zdjęciem, śląskie, samotnie, 20-30
- DST 34.71km
- Czas 02:17
- VAVG 15.20km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Chudów, Gierałtowice, Mikołów (sołectwa Paniowy i Bujaków)
Piątek, 21 listopada 2014 · dodano: 21.11.2014 | Komentarze 0
Podwiozłam Miśka do pracy i z Pszczyńskiej ruszyłam 44 na Przyszowice. Z 44 na zielony pieszy a później zielony rowerowy na Chudów gdzie spotkałam znajomego koziołka. Świntuch olał się bezczelnie na moich oczach i jeszcze dodatkowo spijał swoje siuśki ;P Po małej przerwie i kilku fotkach zamku ruszam w dalszą drogę. Zielonym rowerowym i czerwonym pieszym do Bujakowa. Odwiedzam kościół św. Mikołaja z pocz. XVI w. i dalej 925 na Paniowy. Po drodze zajeżdżam do dworu z poł. XIX w. gdzie obecnie teren zajmuje hurtownia dywanów. Następnie pod kościół pod wezwaniem Piotra i Pawła z 1757 r. Do Chudowa wracam tym razem niebieskim rowerowym obok restauracji Biały Dwór. Z Chudowa żółtym rowerowym w kierunku Gierałtowic. W miasteczku odwiedzam kościół MB. Szkaplerznej z 1928 r. (gdzie na grząskim terenie uwalam całe buty i ochraniacze w błocku). Znajduję też dworek, którego kilka dni wcześniej nie zauważyliśmy przejeżdżając przez Gierałtowice. Okazało się, że obecnie jest to budynek mieszkalny i jest ogrodzony. Ofociłam więc jak się dało i pojechałam 921 i 44 na Pszczyńską. Trzeba dziś zrobić zakupy, bo lodówka pusta ;DKoniki w Chudowie © Marta84
Pozdrówka spod zamku w Chudowie © Marta84
Przed OSP w Bujakowie © Marta84
Prawdziwy św. Mikołaj- ja już go odwiedziłam ;D © Marta84
400- letnie lipy wokół kościoła św. Mikołaja w Bujakowie- pomniki przyrody © Marta84
Dwór w Paniowie © Marta84
Kościół pod wezwaniem Piotra i Pawła z 1757 r w Paniowie © Marta84
Mały świntuchowaty znajomy- dziś nie chciał pozować ale i tak go lubię ;) © Marta84
Tył kościoła MB. Szkaplerznej z 1928 r. w Gierałtowicach © Marta84
Dawny dwór w Gierałtowicach © Marta84
Fotki: https://plus.google.com/photos/1149556417792762645..
Kategoria ze zdjęciem, śląskie, samotnie, 30-40
- DST 56.77km
- Czas 03:39
- VAVG 15.55km/h
- VMAX 43.50km/h
- Temperatura 9.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
przedwyborczy Złoty Potok :)
Niedziela, 16 listopada 2014 · dodano: 16.11.2014 | Komentarze 7
Dziś pogoda taka sobie ale nie mogłam sobie odmówić wypadu do Złotego Potoku :) Misiek został w domu by zająć się babcią i obiadem ;) Ruszyłam w kierunku pomarańczowego rowerowego na Dębowiec ale niestety nie było mi dane przejechać przez przejazd kolejowy. Po 15 minutach oczekiwania na jego otwarcie nawet moje nerwy nie wytrzymały i ruszyłam na Poraj w kierunku Choronia. W Choroniu skręcam w prawo na czerwony rowerowy na Skrobaczowiznę. Dalej cały czas niebieskim rowerowym aż do Złotego przez Zaborze, Suliszowice, Siedlec, Bogdaniec i Aleją Klonową na Pałac Raczyńskich i Dworek Krasińskich z 1829 r. Obowiązkowe foto nad Irydionem i w drogę zielonym rowerowym obok Kościoła pw. św. Jana Chrzciciela nad staw Amerykan. Kilka fotek i żółtym rowerowym doliną Wiercicy, mijając liczne ostańce przez Rezerwat leśny "Parkowe". Zaglądam do jaskini Niedźwiedziej, mijam Krupski Młyn nad Stawem Nocy Letniej i cały czas żółtym rowerowym przejeżdżam na drugą stronę drogi niedaleko stawów rybnych i pstrągarni.Zajeżdżam też nad Żródełko św. Zygmunta i pod Bramę Twardowskiego. Na drugą stronę drogi i niebieskim rowerowym obok Diabelskich Mostów na ruiny zamku Ostrężnik i pod jaskinię Ostrężnicką w Rezerwacie Ostrężnik. Pokręciłam się po ruinach- dostać się na szczyt wzniesienia na którym był zamek to nie lada sztuka- szczególnie po mokrych, śliskich liściach i w butach MTB :D
Powrót do domu zielonym rowerowym na Suliszowice gdzie bezskutecznie próbuję zlokalizować ruiny warowni :/ Następnie niebieskim rowerowym na Zaborze, Biskupice Nowe, Choroń i w prawo na czarny pieszy na Dębowiec. Z Dębowca na pomarańczowy rowerowy i przez przejazd kolejowy (tym razem otwarty ;P) na Osiny i do domu :)
W Aleii Klonowej w kierunku na Złoty Potok © Marta84
Staw Irydion przed pałacem w Złotym Potoku © Marta84
Pałac Raczyńskich w Złotym Potoku © Marta84
Dworek Krasińskich z 1829 r © Marta84
Staw Amerykan w Złotym Potoku © Marta84
Jaskinia Niedźwiedzia w Złotym Potoku © Marta84
Staw Sen Nocy Letniej © Marta84
Źródełko św. Zygmunta © Marta84
Brama Twardowskiego w Złotym Potoku © Marta84
Diabelskie Mosty na niebieskim rowerowym © Marta84
Diabła na Mostach nie znalazłam ;) © Marta84
Jaskinia Ostrężnicka w rezerwacie Ostrężnik © Marta84
Ruiny murów zamku Ostrężnik © Marta84
Widok z murów zamku Ostrężnik © Marta84
Księżniczka zgubiła tu pantofelek ;) © Marta84
Schody na zamek Ostrężnik © Marta84
W drodze na zamek Ostrężnicki © Marta84
Reszta fociszy: https://plus.google.com/photos/1149556417792762645...
Trasa- mniej więcej ;)
Kategoria ze zdjęciem, śląskie, samotnie, 50-60
- DST 51.01km
- Czas 03:08
- VAVG 16.28km/h
- Temperatura 15.8°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Czerwionka Leszczyny
Poniedziałek, 10 listopada 2014 · dodano: 10.11.2014 | Komentarze 2
Piękna pogoda i wolny dzień- po odespaniu wczesnego wstawania do pracy i śniadaniu przygotowanym przez męża zdecydowałam się trochę pokręcić. Dziś Misiek postanowił załatwić sprawy na mieście i podążył w innym kierunku. Ja obrałam kurs na południe.Na serwisówkę, czerwonym rowerowym do Nieborowic. Przy okazji w końcu dostrzegam późnoklasycystyczny dworek, który jakoś mi do tej pory umknął uwadze. Obecnie jest to budynek mieszkalny otoczony zabudowaniami gospodarskimi i zakładami. Następnie na zielony w stronę Kuźni Nieborowskiej gdzie podjeżdżam pod dworek z ok.1880 r. który jest teraz domem pomocy społecznej. Byłam już tu kiedyś, ale teraz liście opadły z drzew i lepiej go aktualnie widać :) Podejmuję też próbę przejechania zielonym pieszym wzdłuż stawów ale gubię drogę i wracam na główna drogę na Szczygłowice- nie ma czasu na błądzenie, bo dzień krótki :( W Szczygłowicach jadę na prawo i mijam Dworek na Językach z XIX w. Niszczejący budynek a obok niego park z placem zabaw i urządzeniami outdoor fitness (siłownie zewnętrze). Jadę dalej tą samą drogą aż do kopalni Szczygłowice i wzdłuż torów kolejowych aż do przejazdu. Droga prowadzi między laskiem a polami- dziurawa jak sito i pełna błocka.Po polach wałęsały się trzy psiska- obszczekały i zaczęły mnie nawet gonić ale umknęłam... Mam aż tak złą karmę??? :/
Za przejazdem kieruje się na Barwinek i na zielony rowerowy pod "Zameczek"- a w zasadzie dwór klasycystyczny z 1882 r, w którym obecnie jest biblioteka. Z dworku kieruję się na następny dworek, a raczej ruiny z końca XIX. w. Po drodze mijam piękny platan klonolistny przy krzyżu przydrożnym.
Z ruin dworku podążam do centrum miasta do dworu z XIXw otoczonego parkiem z pięknym drzewostanem liściastym. Dzisiaj zmodernizowany dwór jest siedzibą Urzędu Gminy i Miasta.
W drodze powrotnej wstępuję jeszcze na zabytkowe osiedle patronackie kopalni "Dębieńsko", tzw. familoki. Murowane z cegły o drewnianych krytych dachówką są pamiątką dawnej architektury Górnego Śląska.
Później już prosto 924 do Knurowa/Szczygłowice, na niebieski rowerowy na Krywałd przez aleję jesionów do Nieborowic. W Nieborowicach jeszcze fotka stacji kolei wąskotorowej i 78 do domu.
Trzeba zrobić porządki na mieszkaniu, pranie, obiad i upiec babkę z lukrem ;) Mąż pomoże ;D ;*
W Nieborowicach napotkany Pan Kot © Marta84
Dworek na Językach w Knurowie © Marta84
Platan klonolistny przy krzyżu przydrożnym w dzielnicy Leszczyny © Marta84
"Zameczek"- a w zasadzie dwór klasycystyczny z 1882 r w dzielnicy Leszczyny © Marta84
Ruiny dworu z końca XIX w Czerwionce Leszczyny © Marta84
Biały Dom - dwór z XIX w w Czerwionce Leszczyny, siedziba Urzędu Miasta i Gminy © Marta84
Familoki w Czerwionce Leszczyny © Marta84
Familok na zabytkowym osiedlu patronackim kopalni "Dębieńsko" © Marta84
Stacja kolei wąskotorowej w Nieborowicach © Marta84
A reszta fot tu: https://plus.google.com/photos/1149556417792762645...
Kategoria ze zdjęciem, śląskie, samotnie, 50-60
- DST 51.26km
- Czas 03:00
- VAVG 17.09km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzierżno Duże, Dzierżno Małe + optyk
Czwartek, 6 listopada 2014 · dodano: 06.11.2014 | Komentarze 2
Po zabieganym święcie zmarłych i stresyjącym tygodniu w robocie w końcu wolne. Czas usadzić dupsko na siodło.Najpierw na Daszyńskiego odebrać soczewki. Kozielską, Łabędzką i Starogliwicką/Staromiejską przez Niepaszyce i w lewo na żółty rowerowy na Stare Łabędy. Później w prawo w stronę Dzierżna Dużego (czerwonym pieszym). Nad jeziorem obmyłam w końcu rower ze zaschniętego błocka :) Sporo łabędzi kręci się po wodzie. Plan był taki, że miałam przedrzeć się z Dzierżna Dużego na Małe ścieżką wzdłuż jeziora. Niestety przejazdu brak- próbowałam dwoma dróżkami ale obie były ślepe. Trzecia poprowadziła na Taciszów (żółtym rowerowym). Za Kanałem Gliwicki skręcam w prawo naprzeciwko zjazdu na żółty rowerowy. Wzdłuż torów i w lewo, potem w prawo na ul. Mickiewicza. Następnie jeszcze raz w prawo w Nad Kanałem i nad jezioro Dzierżno Małe.
Na wjeździe do Ośrodka Panda atakuje mnie olbrzymi bernardyn... Brama otwarta, nikogo nie ma. Ze strachu wjechałam w las i jechałam między drzewami- pies za mną... Myślałam, że mnie rozszarpie, ale po 50 m dał spokój. Zeskoczyłam z roweru i przedarłam się z powrotem na drogę. Zobaczył mnie raz jeszcze i znów na mnie. Zdążyłam tylko wsiąść na rower i czmychnąć ile sił. Ja pitole- jak można nie zamykać bramy mając takie bydlątko na podwórku? Ludzie to totalne bezmózgi. Gdyby mnie ugryzł była by oczywiście psa wina a nie oszołoma właściciela.
Cała się aż trzęsłam ze strachu. Atmosferę rozładowała kupa... dosłownie ;D Wypięłam nogę z pedała a tam niespodzianka... Musiałam wdepnąć uciekając przez las ;P Przed 10 minut skubałam patykiem buta i pedał. Przynajmniej uspokoiłam się przed dalszą jazdą ;D
Przez jakieś 30 minut błądziłam ul Nad Kanałem ale nie znalazłam przejazdu pozwalającego okrążyć jezioro. Wróciłam więc na ul. Mickiewicza, skręciłam w prawo w Młyńską do miejscowości Dzierżno. Dalej ul.Polną na Czerwionkę, ul.Jagodową i w prawo w Oświęcimską na Łabędy. Później już Główną i Portową, obok Tesco na Łabędzkiej i do domu.
Wycieczka udana- poza atakiem psiska... No i łabędzia żal :(
W parku Starokozielskim © Marta84
Pomnik Żołnierzy Francuskich w parku starokozielskim © Marta84
Łabędzie łapki na plaży nad Dzierżnem Dużym © Marta84
Łabędzie nad Dzierżnem Dużym © Marta84
...i jeszcze jedna grupka łabędzi © Marta84
Ofiara plątaniny sitowia nad Dzierżnem Dużym © Marta84
Robota bobrów ??? nad Dzierżnem Dużym drzewa wzdłuż jeziora dziwnie połamane © Marta84
Jezioro Dzierżno Małe © Marta84
Nad Dzierżnem Małym- Tawerna Kormorany :) © Marta84
Dzierżno Małe z innej strony © Marta84
Kapliczka na Łabędach przy Placu Niepodległości © Marta84
Kategoria 50-60, samotnie, śląskie, ze zdjęciem
- DST 30.14km
- Czas 01:32
- VAVG 19.66km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Rachowice po zmroku
Środa, 29 października 2014 · dodano: 29.10.2014 | Komentarze 0
Wypad szybki z racji późnego startu. Trasa też jak najkrótsza- z Sikornika na zielony rowerowy w stronę Rachowic. Z Rachowic na czarny na Kozłów. Z Kozłowa przez Ostropę do domu.Ok. 16.50 słońce schowało się za horyzont. W tym czasie wjeżdżałam na czarny rowerowy przez las. Dobrze, że znałam drogę, bo jakieś dziwne odczucia- nawet szelest kurtki i spadające liście wydawały się podejrzane. W ciemnym lesie po zmroku- jednak tylko z Miśkiem czuję się pewnie ;)
Pogoda nadal rozpieszcza- szkoda siedzieć w domu, gdy można rozładować emocje po pracy w przyjemny sposób :)
Mgły nad Ostropą- gdy było jeszcze jasno :) © Marta84
Figura Jezusa Pasterza przed kościołem w Rachowicach © Marta84 Nawet ona wydawała się jakaś - takaś... DZIWNA...
Kategoria 30-40, samotnie, śląskie, ze zdjęciem
- DST 35.67km
- Czas 01:55
- VAVG 18.61km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Smolnica/Nieborowice
Poniedziałek, 27 października 2014 · dodano: 27.10.2014 | Komentarze 0
Dziś zaraz po pracy i po wrzuceniu jeleniny do piekarnika krótki wypad. Tak właściwie włóczęga dla samej włóczęgi. Czasu miałam mało, bo na 17 trzeba być w domu i zająć się do końca obiadem ;)Na serwisówkę do 408 i dalej na Sośnicowice. Tuż przed miasteczkiem odbijam w lewo na ul. Smolnicką. W Smolnicy nie mogłam sobie odmówić przejechania żółtym rowerowym na Nieborowice. Czas naglił- coraz ciemniej, więc szybki powrót. Już miałam wskoczyć na 78 (Rybnicka) ale ilość pędzących ciężarówek skutecznie mnie odstraszyła ;) Decyzja o powrocie czerwonym rowerowym była więc oczywista. W Żernicy się zamotałam i po krótkim błądzeniu po okolicznych uliczkach w końcu znalazłam dróżkę przez pola na serwisówkę. W domku mąż już kończył robić obiadek :) A propos- polędwicę z jelenia polecam- bardzo :)
Zachodzące słoneczko nad polami :) © Marta84
W drodze na Smolnicę z Sośnicowicy © Marta84
Psiowe grzyby mnie chyba lubią- z wzajemnością ;D
Kapliczka na czerwonym rowerowym w Żernicy © Marta84
Jak na 35 zł za zestaw lampek... bez problemu przeprowadzi przez ciemny las i pole ;D © Marta84
Nocna jazda bardzo przyjemna- ale dobrze, że w znanych terenach, bo błądzić strach ;) Temperatura boska- 11.8 gdy wyruszałam, 8.6 podczas powrotu.
Kategoria 30-40, samotnie, śląskie, ze zdjęciem