Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marta84 z miasteczka Osiny/Poraj/Kamienica Polska/Poc. Mam przejechane 16627.86 kilometrów w tym 168.70 w terenie. Jeżdżę z kosmiczną średnią 15.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marta84.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

samotnie

Dystans całkowity:7431.72 km (w terenie 136.70 km; 1.84%)
Czas w ruchu:417:39
Średnia prędkość:17.35 km/h
Maksymalna prędkość:61.40 km/h
Suma podjazdów:15541 m
Suma kalorii:39447 kcal
Liczba aktywności:254
Średnio na aktywność:29.26 km i 1h 43m
Więcej statystyk
  • DST 35.70km
  • Czas 02:06
  • VAVG 17.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jamnica, Nowy Sącz

Czwartek, 15 listopada 2012 · dodano: 15.11.2012 | Komentarze 8

Najpierw na zakupy- do Lidla. Dalej w Lasek Falkowski i nie tak już morderczymi podjazdami w kierunku Jamnicy (przez Kunów)... te podjazdy to chyba w ramach pokuty za to, ile dziś wydałam na ciuchy ;P. Po powrocie do Sącza wzdłuż Kamienicy (rower się przy okazji umyło ;) ) aż do Rynku. Dalej Planty- Jadwigi- dom.. po powrocie stwierdziłam,że bluzka którą kupiłam jednak mi się nie podoba ;P na rower- do Lidla- wymienić na inny kolor ;P Po obiedzie do dentysty z Miśkiem- nadrobiłam ciekawostki przeglądając gazety w poczekalni... Wiecie, że Jenifer Lopez nie jest już ze swoim mężem ?!!! Anja Rubik wyszła za mąż za jakiegoś modela, Kim Kardashian już nie jest na topie, Adele jest popularniejsza od Gagi, Aniston urodziła podobno bliźniaki a najgorętszym ślubem roku 2011 była feta Williama i Kate ??? Tyle człowieka ominęło, bo nie czyta gazet i nie ogląda telewizji ;P Dobrze, że choć neta ma :D Powrót wieczorową porą przez miasto ...

piosenka krążąca między zwojami mózgowymi podczas podjazdów...





widok unoszącej się nad górami mgły mnie zachwycił...w Kunowie




piękna jesień nad Kamienicą

reszta tu

................................

  • DST 15.10km
  • Czas 00:58
  • VAVG 15.62km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

nostalgicznie po Sączu

Środa, 14 listopada 2012 · dodano: 15.11.2012 | Komentarze 0

na zakupy i pokręcić się po mieście...
Trasa: dom- Tesco- Jadwigi- Rejtana- Wolności- Planty- Rynek- most Heleński- św. Heleny- most- Bulwar Narwiku- Jadwigi- Wiśniowieckiego- dom.

ot taki sobie wypad- na wyciszenie...


na Plantach, znaleziona w trawie :)






cmentarz na Rejtana- jakoś tak klimatycznie ...



cmentarz mauzoleum na Wolności


na Starym Mieście

reszta tu
..............................................

  • DST 25.70km
  • Czas 01:40
  • VAVG 15.42km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Klimkówka, Librantowa

Środa, 7 listopada 2012 · dodano: 07.11.2012 | Komentarze 8

Trasa: dom- Rynek- Tarnowska- Zdrojowa (czerwonym rowerowym na Klimkówkę- Librantowa- niebieskim rowerowym na Januszową- kalwaria sądecka- Lidl na Lwowskiej- dom.

Wycieczka okraszona masą podjazdów. Za to na koniec stromy zjazd do miasta :) Na początek jeszcze wizyta w Klinice Urody Laime- wygrałam zabieg algowy na Fejzbuku ;P Szczerze polecam klinikę- kobitki przemiłe (pozwoliły mi przechować rower w pomieszczeniu socjalnym, bo na Rynku nie ma stojaków na rowery i nawet nie ma do czego mustanga przypiąć :/). Godzinka masażu twarzy czarodziejskimi specyfikami i od razu poczułam się lepiej :) Pani doradziła, pokazała co i jak robić, a czego nie robić skórze- fachowo i miło :) Polecam :)
Na Mużeniu zestrachałam się faceta, który wylazł z lasu wprost na kapliczkę, którą akurat fotografowałam... Dziwnie zaczął się patrzeć a potem zagaił rozmowę- czy mi się tak chce jeździć ;) Myślę- z boku las, pole, z tyłu las... ale w dole miasto to może ucieknę jakby co ;P Na szczęście okazał się nieszkodliwy- pogadałam z min i czym prędzej zjechałam w stronę domostw ;D Chciał jeszcze,żeby go podwieźć w dół- ale miejsca nie miałam ;)


zamek w Sączu



w drodze na Klimkówkę



widoki z Klimkówki (512 m.n.p.m.)


Nowy Sącz z Mużenia (450 m.n.p.m.)




kalwaria sądecka... niestety przesadzili z kiczowatością w niektórych rzeźbach...

reszta fot tutaj

.....................................

  • DST 7.60km
  • Aktywność Jazda na rowerze

po buty do Lidla x 3

Poniedziałek, 5 listopada 2012 · dodano: 05.11.2012 | Komentarze 10

Spokojna przejażdżka w deszczu na Cycku. Muszę przyznać, że jedzie się na nim świetnie, tylko hamulce trzeba wyregulować :) Buty kupione. W Lidlu miały dziś być artykuły narciarskie... no i były- ale jak przyjechałam to wszystkie już prawie wyszły ;D Swoja drogą i tak wszystko czego potrzebuję już mam- ale nie ma to jak iść na zakupy i coś jeszcze dotargać do domu ;P
Wyjazd bez licznika- km z Google Maps, czasu nie zarejestrowano ;)

  • DST 30.05km
  • Czas 01:43
  • VAVG 17.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wokół Nowego Sącza

Niedziela, 28 października 2012 · dodano: 28.10.2012 | Komentarze 7

Trasa: dom- Piłsudskiego- Nawojowska- Nawojowa (zobaczyć Pałac Stadnickich i zabytkowy kościół)- Poręba Mała- czarnym/czerwonym rowerowym przez las Ruczaj do Dąbrówki (zabytkowy drewniany kościółek i cmentarz z I wojny) - Węgierska- św. Kunegundy- Jagiellońska(zabytkowa kaplica i stary cmentarz)- Planty- Rynek (pofociłam trochę elewacje i zabytki)- Skargi- Paderewskiego- Barska- Lwowska- Prażmowskiego- Nadbrzeżna (do parku Tysiąclecia i miasteczka rowerowego)- Piłsudskiego- do domu.

...no i stało się- lot nad kierownicą zaliczony... przy wjeździe w bramę Kościoła Ducha Świętego jest dość wysoki krawężnik, zjeżdżając z niego zahamowałam odruchowo, niestety- przednim hamulcem (bo w prawej ręce trzymałam aparat :P)... Cóż- drugi raz nie uniknęłam gleby... Rower stanął dęba, ja zwaliłam się na ziemię jak kłoda, Kross na mnie... Tym razem sprzęt nie ucierpiał. Ja mam porządnie obite prawe udo i lewą piszczel... Jak już mówiłam: łajzą trzeba się urodzić ;P Mimo to fajnie było się przejechać w padającym śniegu :) Coraz mniej okazji do jazdy się szykuje- zima Panocku... zima... może do końca roku 3000 stuknie, a może i nie ;)





przed kościółkiem w Dąbrówce




przed pałacem w Nawojowej i w lesie przez Ruczaj...zima przyszła...


najbardziej przerażający grób jaki widziałam... na Starym Cmentarzu...




kościół w rynku- w bramie zaliczyłam piękne salto przez kierownicę...10/10 ;P



w parku...


kładka na rzeczce Kamienica

Reszta fotek tu...

....................................

  • DST 83.60km
  • Czas 04:17
  • VAVG 19.52km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

"W sercu małopolskich sadów"... Łącko...

Piątek, 26 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 2

Trasa: dom- Wiśniowieckiego- Jadwigi-Limanowskiego- Zygmuntowska- Węgierska- Stary Sącz- Gołkowice Dolne- Kadcza- Jazowsko- Maszkowice- Łącko- Czarny Potok- Olszana- Jadamwola- Łukowica- Świdnik- Przyszowa- ........- no i się pogubiłam... miał być słodki powrót jak z Limanowej (czyli z górki na wysokości Wysokiej)... ale wyszło jak zwykle :/ Za wcześnie skręciłam i znalazłam się tam gdzie nie powinnam...- Długołeka/Świerkla- Gostwica- Stadła- Podrzecze- Świniarsko- Chełmiec... czyli wielkie koło... z Chełmca do Bulwaru Narwiku w Nowym Sączu- Kilińskiego- Piłsudskiego- 1 Brygady- Gorzkowska- dom... no i jeszcze do Lidla na Łukasińskiego po rzeczy na kolację ;)...

Wycieczka fajna- końcówka wkurwiająca... Primo: nie cierpię się gubić (a mam do tego talent)... Secundo: nie cierpię się gubić w nieznanych terenach... Tertio: nie cierpię się gubić po zmroku... Dziś było 3w1 :/

Coraz zimniej, jak to tutaj mówią, "na polu" czyt. na dworze ;P ... a i zmrok coraz szybciej zapada. Zima się zbliża- czuć to w powietrzu...


przed dworkiem w Świdniku- piękne





w drodze do Łącka...





sadów po drodze było mnóstwo- udało się uchatrać parę jabłek :)

Reszta fotek tutaj

.....................................

  • DST 123.60km
  • Czas 06:12
  • VAVG 19.94km/h
  • VMAX 58.10km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na krańcu świata... on South...

Środa, 24 października 2012 · dodano: 24.10.2012 | Komentarze 5

Trasa: Nowy Sącz- Stary Sącz- Rytro- Piwniczna Zdrój- Andrzejówka- Muszyna- Powroźnik- Tylicz- Muszynka- Mochnaczka Niżna, Wyżna- Nowa Wieś- Łabowa- Maciejowa- Nawojowa- Nowy Sącz.

Bardzo udany wypad- widoki piękne, dużo starych kościółków, dwa zameczki, ładne ryneczki, mnóstwo kapliczek po drodze no i dotarłam na kraniec świata ;)
Z minusów: w drodze powrotnej wypadł mi z kieszeni mój ukochany telefon, ale przetrwał dzielnie spotkanie z asfaltem i nawet działa ;) Poza tym- sezon na cieknący nos już w pełni- przynajmniej u mnie ;) Nie wiadomo jak się ubrać na wyjazd- niby zimno, ale na rowerze gorąco... jak się rozbierzesz- to jednak jest zimno- i tak w kółko... Irytuje mnie też nastawienie ludzi- wszędzie po wsiach pełno biegających samopas psów :/ Nie dość, że może taki Kajtek z Burkiem wpaść pod jakieś auto, to przy okazji mogą ucapić kogoś przed tym faktem... W Mochniczce Niżnej jeden psiur znów mnie pogonił, choć jego Pan stał na podwórku... no comment- nie dyskutowałam jednak- byłam zajęta zwiewaniem ;)

Wycieczka przyniosła też pomysł na pewną wyprawę... może się uda zrealizować przed pierwszymi śniegami ;P



zamek w Rytrze- podjazd był zabójczy...




w Piwnicznej Zdrój



tymczasem na słowackiej stronie... spokój... :)


Park w Muszynie



zamek w Muszynie i uroczy zjazd z zamku na Rynek - Baszta(podjazd nie był lepszy)


na ławeczce w Rynku Baszcie siedzi urokliwa Dama...


a przy dworku w Muszynie straszy Bebok !...



Rynek w centrum Muszyny




Cerkiew w Powroźniku



w Tyliczu


w Muszynce



koniec Świata... granica ze Słowacją w Muszynce


w drodze do Mochnaczki Niżnej


cerkiew w Mochnaczce Niżnej

Więcej zdjęć tutaj

  • DST 69.78km
  • Czas 03:38
  • VAVG 19.21km/h
  • VMAX 54.60km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wzdłuż Jeziora Rożnowskiego- on North...

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 6

Trasa: Trasa: dom- Wiśniowieckiego- Jadwigi-Nawojowska- al.Wolności- przez park- Długosza- Kościuszki- Rynek- Tarnowska- Wielogłowy- Dąbrowa- Sienna- Lipie- Gródek nad Dunajcem- Rożnów- Roztoka Brzeziny- Tropie- Witowice Dolne, Górne- Łosina Dolna- Bilsko- Just- Tęgoborze- Kurów- Dąbrowa- Witosa- do Tesco po zapasy na cowieczorny seans filmowy ;)- Piłsudskiego- 1 Brygady- Gorzkowską- do domu.

Wycieczka bardzo udana- było mnóstwo pięknych widoków, zabytkowych kościółków i dworków, podjazdy coraz mniej mordercze (okraszane słodkim "ja p...le" i dajemy), zjazdy coraz lepsze. Hit to przeprawa promem przez Jezioro Rożnowskie i... fakt, że nie sprzedali mi piwa w Tesco, bo nie miałam przy sobie dowodu... Jak Bozię kocham- pierwszy raz w życiu takie rzeczy... Wiem, żem piękna i młoda ale aż takim służbistą być?...


też mi nowość...


więcej znaków na metr kwadratowy nie dało się ustawić???


droga się skończyła...




Jezioro Rożnowskie


w Rożnowie przed dworkiem- pokaźne grzybki opanowują drzewo




no to płyniemy. Było krótko, ale za to jak fajnie :)


w drodze powrotnej- rzeczka Łosina



najlepszy w mojej ocenie punkt widokowy na jezioro- na początku Tęgoborza, jadąc od strony Brzeska



przed Kurowem na moście

Więcej zdjęć z drogi tutaj.

  • DST 63.88km
  • Czas 03:50
  • VAVG 16.66km/h
  • VMAX 58.10km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Limanowa- czyli nie taki znowu Wild Wild West

Piątek, 19 października 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 0

Trasa: dom- Wiśniowieckiego- Jadwigi-Nawojowska- al.Wolności- przez park- Długosza- Kościuszki- Rynek- Legionów przez most Piłsudskiego na Dunajcu- potem na Chełmiec i w Marcinkowicką na Marcinkowice gdzie krótka wizyta w Gródku na Golgocie, kilka zdjęć dworku, zabytkowego kościółka i dalej przez Klęczany- Męcinę- Pisarzową- Mordarkę- ul. Matki Boskiej Bolesnej do Rynku w Limanowej, pokręciłam się po nim i po parku, powrót Kościuszki- Kanina- Wysokie- Krasne Potockie- Biczyce Górne, Dolne- Chełmiec- Krakowska- most- slalomem gigantem między ludziskami przez: Rynek- Kościuszki- Długosza- park- al. Wolności- Nawojowska- Jadwigi- Wiśniowieckiego (podskoczyłam do Lidla po zakupy na obiad, plecak 17 litrów daje rade ;D )- dom.
Po drodze kilka zabytkowych drewnianych kościołów (Szlak Architektury Drewnianej).
Wycieczka była fajna aż do wyjazdu z Limanowej, gdzie zaczęło się pod górkę, siły mnie opuściły, zwątpienie napadło... aż do Wysokiej ciągle podjazd- to nie moje klimaty ;P Ja rozumiem 500m, 1 km nawet... ale taki kawał ???!!! Dopiero potem zajebisty zjazd, czyli to co lubię w nieograniczonych ilościach ;)


gdzieś w drodze na Marcinkowice


wiele przeszkód bywało na drodze, ale takiej jeszcze nie miałam... w drodze na Golgotę




widoki z Golgoty


pomnik ofiar II wojny...


a tfuuuuuuuuu...



na rynku w Limanowej




kilka ładnych widoczków...w drodze powrotnej


takiego wała! nie po tym podjeździe...

Więcej zdjęć w folderze PicasaWycieczka do Limanowej

PS: Motyw przewodni wyprawy

...

  • DST 68.40km
  • Czas 03:37
  • VAVG 18.91km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grybów- czyli go East...

Czwartek, 18 października 2012 · dodano: 18.10.2012 | Komentarze 9

3.7 km z wczoraj- do Lidla po bułki i CH Europa do 4F ;P

a dziś:
Trasa: dom- 1 Brygady- Piłsudskiego- Prażmowskiego- Lwowska- Cieniawa- Grybów (trochę błądzenia po miasteczku)- Grottgera- Kąciowa- Florynka- Polany- Kamianna- Kotów- Łabowa- Maciejowa- Nawojowa- Zawada- Piłsudskiego- 1 Brygady- dom.

Wycieczka super- po drodze wiele kapliczek, kościółków, cerkwi, piękne widoki, ekstra zjazdy, mordercze podjazdy i trafiłam nawet do Pszczelej Wioski w Kamiannej :) Jedyny feler, że bym się dziś zabiła przez swoją głupotę... W Grybowie na stromym zjeździe zachciało mi się testować sprawność przedniego hamulca... Rower stanął dęba a ja prawie przeleciałam przez kierownicę. Na szczęście rower 16" łatwo opanować- dostało mi się tylko z pedała w lewe podudzie- kolejny siniak do kolekcji ;) Tym razem rower nie ucierpiał a i test hamulca wypadł nad wyraz dobrze ;P Jak dalej będę jeździć, jak ostatnia łajza to rower rozwalę do końca roku... no chyba, że wcześniej ukręcę sobie na nim kark z mą pustą łepetyną ;P... Reszta wycieczki przebiegła spokojnie, nawet się ani razu nie zgubiłam... aż dziwne ;P

piosenka wycieczki:

]

gdy jechałam pełno dzieciarni wychodziło ze szkół, tak mi się skojarzyło i męczyło całą drogę...


róże przed starą synagogą



mała sesja, rower jest bardziej fotogeniczny :/


aha...


dorodny ten misio...





i trochę widoczków z trasy...


reszta zdjęć w albumie Picasa... Wycieczka do Grybowa
Polecam zobaczyć ule :)