Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marta84 z miasteczka Osiny/Poraj/Kamienica Polska/Poc. Mam przejechane 16627.86 kilometrów w tym 168.70 w terenie. Jeżdżę z kosmiczną średnią 15.91 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marta84.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

ze zdjęciem

Dystans całkowity:12987.43 km (w terenie 165.70 km; 1.28%)
Czas w ruchu:785:35
Średnia prędkość:15.72 km/h
Maksymalna prędkość:62.77 km/h
Suma podjazdów:55774 m
Suma kalorii:143455 kcal
Liczba aktywności:355
Średnio na aktywność:36.69 km i 2h 27m
Więcej statystyk
  • DST 33.53km
  • Czas 02:07
  • VAVG 15.84km/h
  • VMAX 39.02km/h
  • Temperatura 15.5°C
  • Kalorie 882kcal
  • Podjazdy 142m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzierżno Duże

Piątek, 11 września 2015 · dodano: 11.09.2015 | Komentarze 2

Wypadzik nad wodę- zrelaksować się. Pogoda może być piękna nawet gdy nie świeci słońce. Nad Dzierżnem postanowiłam też zdobyć pewien fajny podjazd. Po ok 20 próbach - udało się ;D Zahaczyliśmy też o rezerwat Las Dąbrowa- trochę tereningu nie zaszkodzi ;) 
Budujące ;) 


Gliwicka Pszczoła




nad Dzierżnem Dużym



upatrzony nad Dzierżnem podjazd- nie było łatwo ale zdobyty ;)
Trasa:



  • DST 60.04km
  • Czas 03:18
  • VAVG 18.19km/h
  • VMAX 37.73km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1579kcal
  • Podjazdy 300m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rudy

Sobota, 5 września 2015 · dodano: 05.09.2015 | Komentarze 3

W tereny znane, by obcować z naturą w formie drzew ;) 

w Pilchowicach chciałam poderwać pewnego gościa, ale miał już kobitę ;) 


w drodze do Rud na żółtym i czerwonym rowerowym 

kaczucha na stawie w Rudach 


Magdalenka 

w Smolnicy mają imprezę na parafii 
na serwisówce- będzie na jutrzejszy obiad ;P 
Trasa:


  • DST 23.80km
  • Czas 01:27
  • VAVG 16.41km/h
  • VMAX 36.45km/h
  • Temperatura 27.5°C
  • Kalorie 483kcal
  • Podjazdy 55m
  • Aktywność Jazda na rowerze

do urzędu i na serwisówkę

Poniedziałek, 31 sierpnia 2015 · dodano: 31.08.2015 | Komentarze 0

Dziś ostatni dzień urlopu :( Skwar przerażający więc nie chciało się nawet wychodzić z domu. Wygnała nas konieczność- trzeba dopisać się do spisu wyborców a czas mieliśmy do jutra. Po powrocie z urzędu szybki obiadek i ok 18 wyjechaliśmy na króciutką objazdówkę po okolicy. Ot tak- dla rozjeżdżenia po urlopie ;) 





a4

mały podjazd musi być ;)


Trasa z serwisówki:


  • DST 21.86km
  • Czas 01:30
  • VAVG 14.57km/h
  • VMAX 42.89km/h
  • Kalorie 883kcal
  • Podjazdy 294m
  • Aktywność Jazda na rowerze

kamieniołom i skałki w Niegowonicach

Niedziela, 30 sierpnia 2015 · dodano: 30.08.2015 | Komentarze 0

Przy okazji wizyty u siostry warto zahaczyć o jakieś terenowe okolice. Padło na kamieniołom i skałki. W kamieniołomie kilka fajnych zjazdów (jednego nie odważyłam się zjechać- za dużo luźnych kamieni) i podjazdów. Na skałkach zaliczyłam dwa podjazdy i do domku na rosołek :)

dróżka do kamieniołomu


kamieniołom w Niegowonicach 


tym zjazdem nie odważyłam się zjechać :/ 

na podjeździe

kamieniołom od drugiej strony

zjazd do kamieniołomu

to gdzie teraz?

trochę podjazdów i zjazdów ;)

dużo ludzi ćwiczy sobie strzelanie w kamieniołomie

i mała przeszkoda na drodze

podjazd i zjazd ze skałek w Niegowonicach

Trasa:



  • DST 35.74km
  • Czas 02:42
  • VAVG 13.24km/h
  • VMAX 33.87km/h
  • Kalorie 1579kcal
  • Podjazdy 611m
  • Aktywność Jazda na rowerze

moje terenowe olsztyńskie klasyki :)

Sobota, 29 sierpnia 2015 · dodano: 30.08.2015 | Komentarze 2

Dziś ostatni dzień w tych okolicach więc musiałam skorzystać z okazji i zaliczyć tutejsze górki :) Do Olsztyna autem- potem w Sokole góry na czerwony pieszy. Na podjeździe dojechałam do powalonego drzewa i dalej musiałam wtoczyć rower aż za zakręt. Dopiero tam znów wsiadłam i dokulałam się mniej więcej do tego miejsca co zawsze- gdzieś w połowie podjazdu między wkopaną w ziemię belką a szczytem. Podprowadziłam rower i małe kręconko po ścieżkach. Wyjechałam obok odgrodzonej jaskini i na żółty pieszy. Dalej na Biakło- podjazd poszedł lepiej niż poprzednio- pokonały mnie kamienie ;) Zjazd i podjazd w kierunku Lipówek- zdobyty. Następnie zjazd w okolice zamku i do kamieniołomu Kielniki. Zjechałam prawą stroną- końcówka jest tam najlepsza :) Podjazd lewą - początek trochę podprowadzany ( osuwające się kamienie :/ ). Później już na sam wierzchołek kamieniołomu i w stronę zamku. Tam zauważam fajny podjazd od strony wieży- można spróbować. Stoi co prawda tablica,że wstęp płatny ale może się uda przemknąć ;) Podjechałam do skałki z drzewkiem, później zrobiło się dla mnie za stromo ;) Zjazd po kamieńskach do bramy wejściowej- bardzo fajny :) Następny punkt to rezerwat Zielona Góra.  Podjechałam łagodniejszą ale dłuższą drogą od lewej i zjechałam czerwonym pieszym. Dalej na Ossona- zdobyty bez problemu choć kamienie się tam namnożyły :) Zjazd od drugiej strony mega kamienistą ścieżką, gdzie betonowy przejazd rozwalił się doszczętnie. Przejechałam przez niego świetnie opanowaną przeze mnie metodą- "na rympał" . Powrót czerwonym pieszym i na Zieloną Górę. Tam podjazd czerwonym pieszym- zdobyty na dwie raty. Znów jakiś niepokorny luźny kamień :/ Nic to następnym razem będzie na raz :) Zjazd bardziej stromą stroną i na Góry Towarne. Podjazd na sam szczyt, mała sesja i kamienisty zjazd. Powrót przez centrum Olsztyna i do parkingu pod Sokole. 
Było pięknie ;) Lepiej poszło mi wiele podjazdów- zjazdy też na +. Dużo też do poprawy i do zdobycia ale to dobrze, bo jak tu żyć bez małych celów ;D

mała przeszkoda na czerwonym pieszym na Puchacz :)

jaskinia w Sokolich - ładnie ją odgrodzili 

Biakło


w tym miejscu poległam na podjeździe na Biakło...

widok na Sokole z Biakła

widok z Lipówek na Biakło

...i z Lipówek na Olsztyn

kamieniołom Kielniki

a w tym miejscu pokonał mnie podjazd na zamek od strony wieży...

podjazd na Ossona

widoczek z Ossona

zjazd z Ossona- po betonowym przejeździe niewiele zostało

tutaj przerwany został podjazd na Zieloną Górę...

podjazd na Towarne


widoczki z Towarnych

zamek z rynku w Olsztynie




  • DST 27.35km
  • Czas 01:17
  • VAVG 21.31km/h
  • VMAX 44.55km/h
  • Kalorie 726kcal
  • Podjazdy 139m
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Poraja przez Biskupice

Czwartek, 27 sierpnia 2015 · dodano: 27.08.2015 | Komentarze 4

Po kilku pracowitych dniach bez roweru czas na relaks. Cel- zalew w Poraju. Dziś piękna pogoda i fajne chmurki na niebie :)

dawno nie jeżdżony szlak z Ocin na Biskupice :)

tęskniłam :D kulałam się na nią z oszałamiającą prędkością 10 (w porywach 12) km/h ;D 

księżyc nad Biskupicami 

w drodze z Biskupic na Choroń



nad zalewem w Poraju

w drodze z Poraja na Kamienicę Polską 

Trasa:





  • DST 5.53km
  • Czas 00:26
  • VAVG 12.76km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Kalorie 255kcal
  • Podjazdy 144m
  • Aktywność Jazda na rowerze

na Samolot w Jakuszycach ;D

Niedziela, 23 sierpnia 2015 · dodano: 23.08.2015 | Komentarze 0

Nie mogłam sobie darować, będąc tak blisko :D
Podjazd od Jakuszyc bardziej stromy. Podjazd powrotny bardzo się dłuuuuuuuży ;) Może technicznie łatwy, ale trochę samozaparcia trzeba mieć żeby nie zsiąść gdzieś w połowie drogi ;) Taka mała, poranna rozgrzewka przed zaplanowaną na dziś wycieczką :)

podjazd przed Samolotem


no to zjeżdżamy...

teraz trzeba to podjechać ...
:

jedziem...



było krótko, ale fajnie ;) 
Polecam :)
Trasa:

  • DST 47.67km
  • Czas 03:09
  • VAVG 15.13km/h
  • VMAX 54.30km/h
  • Kalorie 1443kcal
  • Podjazdy 564m
  • Aktywność Jazda na rowerze

zamek Czocha, zamek Świecie itp klimaty ;)

Niedziela, 23 sierpnia 2015 · dodano: 23.08.2015 | Komentarze 3

Trasa prawie w całości asfaltowa - na zakończenie udanego urlopu w tej okolicy :) Ze Świeradowa ruszyliśmy 358 w stronę Orłowic i Mirska. Tam kilka fotek ruin kościoła i rynku Z Mirska w lewo na Giebułtów i Augustów pod ruiny pałacu. Z Augustowa szutrowo/polną drogą (szlakiem czerwonym pieszym/drogą rowerową r-7) obok skałek Słupiec docieramy do głównej drogi i kierujemy się do zabytkowej dawnej szubienicy nad Jeziorem Złotnickim. Później już powrót na główną drogę i prosto na Suchą na zamek Czocha nad Jeziorem Leśniańskim. Wykupujemy bilet na zwiedzanie dziedzińca i czterech sal tortur. Na wycieczkę z przewodnikiem po salach zamkowych nie mamy za bardzo czasu, bo musielibyśmy czekać 45 minut na zwiedzanie z następną grupą a samo przejście trwa ok. godziny. Nic to - multimedialne sale tortur nad wyraz ciekawe- nawet nie kiczowate (a tego się spodziewałam ;) ) . Zamek i sam dziedziniec ładnie utrzymany i jest co pooglądać (rzeźby, fontanny, działa, altanka itp). Po zwiedzaniu ruszamy dalej- na Leśną i w lewo na Świecie. Tam kilka fotek ruin zamku. Nie decydujemy się na wejście (5zł), bo nie wygląda aby było warto wchodzić do środka ;). Na podjeździe zauważam jeszcze, że jest w Świeciu zabytkowy kościół. Bardzo klimatyczne miejsce- cmentarz przy kościele widać, że stary, a na murach i na samym kościele rzeźby postaci z ok. XVI/XVII w. Taki jakiś "wiedźmiński" klimat, jakby jaka strzyga zaraz miała wyskoczyć zza mogiły ;P Ze Świecia 358 na Pobiedną tam również są runy kościoła- została faktycznie tylko wieża, na której rosną drzewka i harcują ptaki. Tutaj tel mi pada i po endo :/  Przebijamy się przez Pobiedną na Świeradów, w prawo na 361 i pierwszą w lewo na Centrum. Tutaj zaczyna się nieziemski podjazd (na bank powyżej 12 stopni) ok. 2 km. długi (ul. Rolnicza/Zacisze/Strażacka- 157 m w górę). Podjechałam- ale teraz mam pewność że na Śnieżkę to ja zdecydowanie się nie nadaję ;P Na szczęście po podjeździe stromy zjazd do centrum. Jeszcze szybki podjazd na ul. Zdrojową, kilka foteczek w sercu miasta i na parking :) 
Dziś ostatni dzień w tych boskich okolicach- szkoda wracać- ehhhhhhh.... :/ Nawet podjazdy mi się spodobały - a to musi świadczyć o wyjątkowości tego miejsca jak nic ;)

Skałki Słupiec






na zamku Czocha

w drodze na Świecie :)

zamek Świecie

na podjeździe przed Świeradowem

w Świeradowie Zdroju

Zdjęcia: https://plus.google.com/photos/1149556417792762645...

Trasa:


  • DST 47.91km
  • Czas 03:36
  • VAVG 13.31km/h
  • VMAX 49.33km/h
  • Temperatura 18.7°C
  • Kalorie 2103kcal
  • Podjazdy 1168m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stóg Izerski i okolce Świeradowa/Jakuszyc terenowo

Sobota, 22 sierpnia 2015 · dodano: 22.08.2015 | Komentarze 2

Dziś ostatni już terenowy wypad :( Spożyliśmy śniadanie i najpierw wybraliśmy się na czeską stronę obłowić się w piwa ;) Po powrocie z łowów- rowerek. Cel- Stóg Izerski 1107 m npm. Najpierw w górę szlakiem nr 13 do Rozdroża pod Cichą Równią i dalej 13 aż do Polany Izerskiej. Tam postanawiamy, że na Stóg wjedziemy czerwonym pieszym. Szlak najpierw dość stromo ciągnie się kamienistą dróżką, później wypłaszcza i zmienia w ścieżkę pełną korzeni i kamieni. Później lekki kamienno/korzenny zjazd i dalej już tylko w górę. Niezbyt ostro ale mimo wszystko ścieżka jest tak nafaszerowana kamieniami i korzeniami, że trzy razy muszę podpierać się nogą by nie stracić równowagi. Docieramy pod schronisko i dalej na sam szczyt. Początkowo da się jechać ale po 100 m szlak zamienia się w osuwisko kamieni i jak dla mnie jest nie do podjechania. Podprowadzam więc i dopiero końcówkę podjeżdżam. 
Na szczycie małe drugie śniadanie w postaci bananów i belVity ;) Piękna pogoda na rower- drzewa szumią kołysane wiatrem, chmurki na niebie leniwie przemierzają przestrzeń... Nie chciałam schodzić- tak tam klimatycznie. 
Niestety czas w drogę powrotną- zjeżdżamy pod schronisko  i wyciąg- parę fotek i z górki na pazurki, główną drogą do szlaku nr 10 na zielony rowerowy. Znów jesteśmy na Polanie Izerskiej za nią w prawo na szlak 13 i... tutaj trochę się zapędziliśmy, bo nie pojechaliśmy tak jak szlak prowadzi (w lewo) tylko dotarliśmy aż do żółtego pieszego... Zaczęliśmy nim zjeżdżać w dół i nie chciało nam się już wracać, choć wiedzieliśmy, że źle jedziemy. Nic to- zjazd boski- kamienie (a raczej kamieńska) i korzenie ogromne. Widać, że teren wymyty przez wodę. Nie wiedzieliśmy czy dalej będzie jeszcze gorzej ale gdy zobaczywszy rowerzystów zmierzających z naprzeciwka wstąpiła w nas nadzieja. Oni mogli- my też przejedziemy (tym bardziej, że mieliśmy z górki ;) ) Zjechałam dwa razy podpierając się nogą i raz schodząc z roweru. Dalej szlak trochę złagodniał choć i tak trzeba było bardzo uważać. Ścieżka malowniczo wije się wzdłuż granicy polsko/czeskiej i Rezerwatu Torfowisko Doliny Izery. Tak dotarliśmy na nasz zgubiony wcześniej szlak- na pechową (choć piękną) 13 :) Drogą Borowinową dojechaliśmy do schroniska Chatka Górzystów na Hali Izerskiej. Dalej nr 9- żółtym pieszym (Siną Drogą). Ten kawałek terenu byłby nader ciekawy na zjazd a nie podjazd ;) Obsuwające się kamienie, rynny i korzenie skutecznie utrudniały jazdę. Trzy razy schodziłam  z roweru podprowadzałam i wsiadałam znowu. Dopiero końcówkę podjechałam. Zdecydowanie lepiej wychodzą mi zjazdy niż podjazdy ale przynajmniej jak jest okazja to ćwiczę :) Misiek zaliczył na podjeździe mały przechył ale na szczęście nic sobie nie uszkodził- teraz wiem dlaczego ta droga nazywa się Sina ;) 
Z 9 w prawo na 8 a dalej 8/10/13 (szlaki się łączą) obok Kobylej Łąki, wzdłuż rzeki Izery wyznaczającej granicę z Czechami. Docieramy na stację turystyczną Orle i tutaj znów pomyliły nam się drogi. Zamiast zaliczyć tzw. Samolot na czerwonym pieszym pojechaliśmy prosto asfaltowym zjazdem (zielony pieszy). Połączył się on ze szlakiem 13/2 z finałem na Polanie Jakuszyckiej. Wycieczka udana- tereny do jazdy tutaj to rowerowe niebo :)
Przy okazji tej wycieczki wpadł drugi tysiąc w roku- marnie ale za to w ładnym stylu ;D ;P
PS: od kilku dni jazdy widziałam na drogach litery BM lub BA ze strzałką- dopiero dziś mnie olśniło, że to oznaczenia po Bike Maratonie i Bike Adventure :) Organizatorzy wiedzą gdzie są fajne trasy :)


mały popas ;)

czerwony pieszy na Stóg Izerski

podejście na szczyt



opodal wyciągu na Stogu Izerskim


żółty pieszy wzdłuż granicy


Izera- granica z Czechami :)
Reszta zdjęć: https://plus.google.com/photos/1149556417792762645...

Trasa :


  • DST 22.45km
  • Czas 06:45
  • VAVG 18:02km/h
  • VMAX 5:24km/h
  • Kalorie 1339kcal

pieszo na Śnieżkę

Piątek, 21 sierpnia 2015 · dodano: 21.08.2015 | Komentarze 0

Dziś "odpoczynek" od roweru ;)
Zaparkowaliśmy na parkingu opodal Świątyni Wang. Ledwo ruszyliśmy w drogę zostaliśmy obdarowani "Strażnicą" i "Przebudźcie się" od miłej pani siedzącej przy szlaku ;) Z taka dobrą nowiną ruszyliśmy dalej niebieskim szlakiem pieszym, który po kilku km zmieniliśmy na żółty. Za Polaną (duży bezleśny obszar gdzie istniała osada drwali i kurzaków a później schronisko, które spłonęło w 1954 r) skręcamy w prawo. Mijamy skałki zwane Kotkami, pniemy się w górę i docieramy do Pielgrzymów- największej grupy skalnej w Karkonoszach. Podążamy w górę aż do Słonecznika- charakterystycznej skałki, na podstawie której okoliczni mieszkańcy określali porę dnia :)
Od Słonecznas szlakiem czerwonym pieszym aż na sam wierzchołek Śnieżki.
Na początek idziemy wzdłuż Kotła Wielkiego Stawu, na którego dnie pięknie skrzy się Wielki Staw właśnie. Dalej rozciąga się Kocioł Małego Stawu oraz widok na Mały Staw, Samotnię i schronisko Strzecha Akademicka. Szlak łączy się z niebieskim w miejscu ruin spalonej strażnicy (ale nie tej, którą mamy w plecaku ;P). Docieramy na Przełącz pod Śnieżką i pod Dom Śląski. Rozciąga się tutaj piękny widok na Kocioł Łomniczki. Na Śnieżkę wdrapujemy się stromym czerwonym pieszym (z którego dwoje Czechów z dzieckiem ok. rocznym -w wózku spacerowym- schodziło w dół... hardcory). Na szczycie para młoda strzelała sobie focie do albumu ślubnego- będą wypasione, że HEJ :) My sfocilśmy co się da i w drogę, bo obiadokolacje wydają u nas do 19.30 a trza coś zjeść ;D Drogą jubileuszową (na której ujrzeliśmy dwoje rowerzystów zdobywających właśnie nielegalnie szczyt ;) ), na czarny pieszy do Białego Jaru. Tam odbijamy na żółty pieszy i przez Halę Złotówka dochodzimy do Strzechy Akademickiej. Dalej niebieskim na Samotnię i Mały Staw- obok Domku Myśliwskiego i na Drogę Jubileuszową, którą znów dotarliśmy na Polanę. Powrót niebieskim pieszym do wejścia do KPN obok Świątyni Wang. Ostatnie dwa kilometry schodzenia dobiły moje łydki i stopy bardziej niż cała reszta wycieczki. Mimo wszystko- warto. Udany dzionek- mimo, że nie na rowerze ;) 

Kotki

taka sobie jaszczurka  ;)

Pielgrzymy

Słonecznik

Kocioł Małego Stawu oraz widok na Mały Staw, Samotnię i schronisko Strzecha Akademicka

Przełącz pod Śnieżką i Dom Śląski- no i Król Gór na pierwszym planie ;)


czerwony pieszy na Śnieżkę ;)



na szczycie

tak też można ;)

Królewna :)

Biały Jar

Hala Złotówka

Samotnia i Mały Staw
Reszta zdjęć:
https://plus.google.com/photos/1149556417792762645...

Trasa: